Wspomnienie o Śp. Ks. Radcy

Odsłony: 894

Poniżej zamieszczamy wiersz na 55 rocznicę święceń Ks. Radcy Kazimierza.

SAMOTNY

Gdy wścibscy mnie pytają czasem

jak w tej samotni życie prowadzę ?

To wręcz się śmieję i odpowiadam

że z gośćmi ledwo sobie radzę !

Zimą natrętnie wręcz pukają

sikory - spyrki chcą od rana.

Wróble się także przepychają

i te dzięcioły, proszę Pana !

Co dzień z różańcem u Panienki.

Sam Jezus w hostii tu przychodzi.

Zbędny jest więc frasunek wszelki

co troskę o samotność rodzi...

Gdy noc bezsenna, bo sen odbiega

przy stole są Ci, których nie ma ...

seminaryjny jest kolega,

co wpadł tu wraz z innymi trzema...

Mama się pyta mnie o zdrowie,

czy czapkę mam i rękawiczki.

Tato choć z rzadka, też coś powie

i przymknie mi od pieca drzwiczki.

Gdy śpią już w dzień Anioły Stróże,

ot choć na chwilę utną drzemkę.

Dźwięk kroków słychać przez podwórze

życzliwych zsyła Bóg wyrękę.

Ktoś krząta się , by strawa była.

Ktoś węgiel niesie , suche trzaski.

Ktoś dba by pralka się kręciła

i święte przetrze mi obrazki.

Koty wnet pchają się do miski

i mruczą wdzięczne z pełnym brzuchem.

Z podwórek dzieci słyszę piski,

pod lampą pająk ciągnie muchę.

Więc kiedy ktoś o samotności,

to mnie rozbawia tym kochani.

Ja co dzień miewam tylu gości...

są z honorami przyjmowani!

Za wszystko wdzięczny jestem Panie,

że być mi tutaj pozwoliłeś.

I w tej SAMOTNI przebywanie

dla mnie na starość - WYMYŚLIŁEŚ...

Janusz Rzepkowski 18.06.2011, na 55 rocznicę święceń Ks. Radcy Kazimierza

Drukuj